Archiwum dla 23 lutego, 2008

czyli

…nie wszystkie słowa złe…

Zaczęło się niewinnie, od tego jak Tomashi-kun u mnie na zajęciach popełnił jakiś upierdliwy błąd, a ja wykrzyknęłam :
– NIENAWIDZĘ CIĘ! – zakrywając twarz dłonią.
– A JA CI PŁACĘ >:]]! MWAHAHA! – wykrzyknął z triumfem.

Potem było tylko zabawniej, kiedy jadąc z jednego wykładu na drugi znajomej wysmyknęło się pompatyczne:
– Potrzebujesz księdza? Niepotrzebnie! Wyznaj mi swoje grzechy, córko, a ja Cię rozbawię!

Poza tym przyjechał Bary na Wielką Improwizację, która może nie owocowała w jakieś obfite skutki, ale odniosłam wrażenie, że bardzo poprawiła mu humor.

Był między innymi tak porywających dialogów jak ten między Yuki-sensei a jeszcze inną znajomą z tamtej akurat grupy:
– 冬休みはどうでしたか。
ー 何もしませんでした。 うちで休みました。
ー あ! 「お母さん!お茶!」 と 「お母さん!飲んだ!」 XD

No i w końcu hit tygodnia, jedyny zespół muzyczny na świecie, który odpowiada wszystkim moim gustom i guścikom. Panie i panowie, Warui Kotoba.